|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Sob 17:57, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Chłopak na balu do blondynki:
- Mogę Cię poprosić do walca?
- Zgłupiałeś?! To już nie miałeś czym przyjechać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Sob 17:59, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Zatrzymuje policjant blondynkę jadącą z siostrą:
- Dowody proszę - oznajmia.
Na to zdesperowana blondynka:
- Ale ja nie umiem pływać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Sob 18:00, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Rozmawiają dwie blondynki:
- Wyglądasz dziś czarownicująco - mówi pierwsza.
- Czy to miał być kompleks? - pyta druga.
- Nie, chciałam Ci tylko zaimponić - odpowiada pierwsza.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Sob 18:05, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Co by było, gdyby Breżniewa pożarł smok?
- Przez dwa tygodnie srałby orderami!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Sob 18:08, 23 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Podczas subotnika (sobotniego czynu społecznego) jeden mężczynza kopie dołki, a drugi zasypuje.
- Co robicie? - pyta przechodzień.
- Trzeci miał sadzić drzewka, ale nie przyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Nie 18:57, 24 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Leci sobie wrona i kracze: "kra,kra,kra!"
Nagle wpadła w drzewo przez co się troche oszołomiła, ale znów wzleciała w powietrze i mówi: "miau, hau, koko...kurde jak to było???"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Pią 17:52, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ksiądz złapał złotą rybkę. Rybka mówi księdzy, zęby ją wypuścił. Ksiądz korzystając z okazji odpowiada:
-Dobrze, ale pod warunkiem, że spełnisz moje życzenia.
Rybka oczywiście zgodziła się. Ksiądz mówi:
-Nie chcę być księdzem.
5 sekund, sutanna zniknęła. Ksiądz wypowiada drugie życzenie:
-A teraz spraw, żebym był bogaty, ale nie musiał nic robić.
5 sekund, sutanna wróciła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Pią 17:54, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Przychodzi facet do księdza i mówi:
-Proszę księdza chciałbym aby mi,ksiądz ochrzcił kota
-Przykro mi synu lecz nasza wiara na to nie pozwala. Bóg też nie był zwierzęciem i nie mogę tego uczynić
-Dobrze, zapłacę
Facet wykłada pieniądze. Ksiądz ochrzcił kota, ale miał wyrzuty sumienia, więc poszedł z tym do biskupa, opowiedział mu wszystko, a biskup na to:
-Co ty zrobiłeś! Wiesz o tym, że tego nie można robić!
-Ale on dobrze zapłacił
-Ile?
-100 tysięcy...
-Proszę przygotować kota do bierzmowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Pią 17:59, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Przyjeżdża przedstawiciel Pepsi do Glempa i mówi:
- Kardynale, jest taka spawa: dostanie pan od nas milion dolarów, jeżeli w tej waszej modlitwie po "chleba naszego powszedniego..." doda pan "i pepsi do popicia daj nam dzisiaj i codziennie".
Na to Glemp:
-Nie no, nie da rady, co pan sobie żarty robi?!
- No więc kardynale, dostanie pan 5 milionów dolarów jeżeli będzie w tym wersie "i pepsi do popicia daj nam dzisiaj..." no coś takiego.
- Ale nie ma o czym mówić, nie zgodzę się na to.
Menadżer wrócił do firmy i mówi do szefa:
-Szefie, byłem u Glempa, zaproponowałem mu ten milion dolarów i nie chciał.
-Co pan zrobił, to trzeba było mu więcej zaproponować!
-Proponowałem szefie nawet 5 milionów i się nie zgodził.
-to ja nie wiem ile ten Przyjeżdża przedstawiciel Pepsi do Glempa i mówi:
- Kardynale, jest taka spawa: dostanie pan od nas milion dolarów, jeżeli w tej waszej modlitwie po "chleba naszego powszedniego..." doda pan "i pepsi do popicia daj nam dzisiaj i codziennie".
Na to Glemp:
-Nie no, nie da rady, co pan sobie żarty robi?!
- No więc kardynale, dostanie pan 5 milionów dolarów jeżeli będzie w tym wersie "i pepsi do popicia daj nam dzisiaj..." no coś takiego.
- Ale nie ma o czym mówić, nie zgodzę się na to.
Menadżer wrócił do firmy i mówi do szefa:
-Szefie, byłem u Glempa, zaproponowałem mu ten milion dolarów i nie chciał.
-Co pan zrobił, to trzeba było mu więcej zaproponować!
-Proponowałem szefie nawet 5 milionów i się nie zgodził.
- to ja nie wiem ile ten PIEKARZ musiał zapłacić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Pią 18:01, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
W pewnym kościele na czas ślubu zakrywa się obraz wiszący nad ołtarzem. Dlaczego? Bowiem wymalowany jest pod nim wielki napis: "Boże, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Pią 18:02, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Przyszedł Żyd, któremu urodził się syn do rabina i pyta:
- Rabbi, rabbi, powiedz mi, co on będzie?
- Ja nie mogę ci powiedzieć, co on będzie, ale jak będzie miał siedem lat, to połóż mu na stół pinćdziesiąt złoty, kieliszek wódki i Biblię. Jeśli weźmie pińćdziesiąt złoty, to znaczy, że będzie biznesmen, jak wódkę, to pijak. Jeśli zaś Biblię, to on będzie rabbi.
Jak mu nakazał rabin, tak też Żyd zrobił. Przybiega potem roztrzęsiony do rabina i mówi:
- Rabbi, powiedz co on będzie. Pieniądze wziął i schował za pazuchę, wódkę wypił na miejscu a Biblię pod pachę...
- O, to już wiem, co on będzie! On będzie... ksiądz katolicki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Pią 18:08, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Umarł banknot 200 zlotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci mówi mu: Do piekła! Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie... Umarł banknot 100 zlotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50 zlotowy. I znów do piekła. Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka. Gdy przed Panem Bogiem stanęłam pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:
- Dlaczego on jest z tobą Panie, a my nie?
A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:
- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Pią 18:45, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
4 Chinese, Chu, Bu, Fu and their sister Su decided to emigrate in the USA.
In order to get a Visa, they had to adapt their names to American standards.
Chu became Chuck, Bu became Buck.
Fu and his sister Su decided to stay in China.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mon3323
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Gwoźnica
|
Wysłany: Pią 18:54, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpią się, męczą, ciągną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, dziecko mówi:
-Ale założyliśmy buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie. To je ściągają, mordują się, sapią. Uuuf, zeszły. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść... Uuuf. weszły. Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
-Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy, odczekała i znów szarpie się z butami... Zeszły.
Na to dziecko:
- To buciki mojego brata i mama kazała mi je nosić...
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną się trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się... Weszły.
-No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie są twoje rękawiczki?
-Mam schowane w bucikach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Binky
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:26, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak minimum ze 150 kg. Synek mówi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...
Ojciec sie zaczerwienił, głupio mu sie zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widziałem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie grubej babie przy pasku odzywa sie komórka:
- Pi, pi, pi, pi...
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|